Jesteśmy już wspaniale przygotowani do naszej najtańszej
podróży na Islandię. Siedzimy wygodnie w fotelu w samolocie i cieszymy się z
zaoszczędzonych pieniędzy oraz zbliżającej się przygody. Drzazgą w oku jest
jednak niepokój, aby nie przepłacać przez najbliższy tydzień po wylądowaniu.
Z pomocą przychodzi ten wpis!
Zapraszam do zapoznania się z pierwszą częścią tego wpisu:
Zapraszam do zapoznania się z pierwszą częścią tego wpisu:
Mogę się założyć, że pierwszą rzeczą jaką zrobicie po wyjściu
z samolotu i wynajęciu samochodu będzie skierowanie się do sklepu w celu
zaopatrzenia się w zapasy, które nie zmieściły się już w bagażach i kieszeniach
kurtek oraz bluz. A może jest już wieczór i chcecie coś kupić na kolację? Jest
to poważny błąd! Jeżeli jest już późno i nie zdążycie zwiedzić Rejkiawiku,
pierwsze kroki powinniście skierować na Reykjavik Campsite [1]. Poza tym, że
jest to kemping położony blisko centrum Rejkiawiku, znajdują się na nim bardzo
ciekawe dla zmęczonych i głodnych podróżnych udogodnienia: półki z darmowymi
rzeczami (głównie jedzeniem). Ludzie, którzy kończą tutaj swoją przygodę z
Islandią i nie mogą zabrać niektórych rzeczy do samolotu, po prostu zostawiają
je na regałach. Można znaleźć tu wszystko: makarony, owsianki, olej, oliwę,
wszelkie możliwe sosy, keczupy, musztardy, słoiki masła orzechowego, sól,
cukier, herbatę, kawę, potrawy w puszkach, zupki chińskie i wiele, wiele
innych. Oczywiście nie ma nic, co powinno się trzymać w lodówce, ale jest
niemal pewne, że zaopatrzycie się w większość niezbędnych rzeczy. Polecam
częstować się w granicach rozsądku, gdyż wywożenie jedzenia taczkami mogłoby
nie być dobrze widziane.
Zdj. 2 Reykjavik Campsite, tu złapała nas pierwsza i całe szczęście ostatnia ulewa |
W oddzielnym miejscu znajduje się też regał wypełniony pełnymi
lub półpełnymi butlami gazowymi, które bardzo się przydadzą w podróży. Czasami
na kempingach nie ma kuchenek do gotowania, lub są do nich duże kolejki.
Dlatego polecam wziąć z domu palnik (więcej we wpisie, który niedługo
umieszczę: Islandia – tydzień pod namiotem, przygotowanie ekwipunku). I znowu prośba, nie warto być
pazernym, jedna prawie pełna duża butla wystarczy na 3- 4 obiady i śniadania
dla 4 osób. Oczywiście nie mogę zagwarantować, że wszystkie wspomniane darmowe
rzeczy będą na miejscu. Nie zapomnijcie też zahaczyć o to miejsce, gdy
będziecie wracać i pozostawcie tam jakieś rzeczy, których nie będziecie
potrzebowali. Jeżeli podczas Waszej podróży półki były puste (bardzo mało prawdopodobne) lub słabo
zaopatrzone, podzielcie się tym w komentarzu!
Zdj. 3,4 Free stuff na Reykyavik Campsite (fot. frikisviajeros.com oraz tripadvisor.com) |
Jedzenie na Islandii – jak nie skonsumować wszystkich
pieniędzy
Aktualne ceny produktów spożywczych na Islandii warto śledzić
tu [2]. Krążą różne plotki o wyspiarskiej drożyźnie. Ja proponuję podsumować
to tak: ceny są selektywnie wysokie. W tabeli poniżej zrobiłem moje subiektywne
porównanie cen jedzenia na Islandii względem cen w Polsce:
Zdecydowanie drogie
|
Drogie
|
Podobne cenowo
|
Tańsze
|
Mięso (każde)
|
Herbata
|
Napoje
|
Zupki chińskie
|
Ryby (wszystkie surowe)
|
Makarony, ryże
|
Warzywa
|
Niektóre słodycze
|
Pieczywo
|
Owoce
|
Sosy
|
Niektóre słone przekąski
|
Sery (poza Skyr)
|
Kawa
|
Jogurty
|
|
Jajka
|
Jedzenie w puszkach
|
Oczywiście rzeczy mieszczące się w kolumnie Podobne cenowo oraz Tańsze dotyczą porównania cen najtańszej sieci sklepów na Islandii – Bonus
ze sklepami osiedlowymi typu Żabka w Polsce. Wątpię żeby można było znaleźć na
Islandii jakiś produkt tańszy niż np. w Biedronce czy Makro.
Nie zawarłem cen używek typu alkohol, czy papierosy, ponieważ
nie sięgałem po nie, ale wiem, że papierosy są ok. 3 razy droższe niż w Polsce,
podobnie jak alkohol wysokoprocentowy. Wspaniałe miejsce na odwyk od tych
przyjemności.
Jak już wspomniałem wcześniej, zakupy najlepiej robić w sieci
sklepów Bonus lub Netto. W tym drugim jest nieco drożej, ale ciut większy wybór.
Mapę Bonusów można obejrzeć tu [3]. Miejsca, w których ich nie ma uzupełnia
flota Netto. Ceny w wymienionych sklepach są wyraźnie niższe, choć i tak
najtańsze mięso (mielone nieznanego pochodzenia) kosztuje ponad 30zł za
kilogram, a bagietka ok 10-12zł. Dobrym pomysłem jest więc zabrać z Polski
pakowane hermetycznie pieczywo razowe/wieloziarniste o długiej dacie ważności i
pasztety.
Chodzenie do restauracji radzę sobie odpuścić nie tylko ze
względów finansowych (ceny niebotyczne), ale również ze względu na wątpliwe
walory smakowe. Wśród lokali dominują typowo nastawione na turystów steak bary,
w których zjemy brytyjsko-amerykańskie jedzenie. Chętnych spróbowania
islandzkiej kuchni odsyłam do internetu w poszukiwaniu recenzji ciasteczek z
mchu, steków z rekina i wieloryba oraz chleba wulkanicznego.
Polecam wziąć jak najwięcej produktów z kolumn Zdecydowanie
drogie i Drogie ze sobą z Polski, a resztę kupować na miejscu. Niestety
transport części z tych produktów jest
zabroniony przez islandzkie prawo, więcej w moim wpisie Islandia – wyprawa pod namiot, przygotowanie ekwipunku.
Zapomniałem
dodać, że w kranach na kempingach płynie taka sama woda, jaką sprzedają w sklepie
w butelkach. Nie ma więc sensu jej kupować, a jedynie uzupełniać zapasy na
polach namiotowych. Polecam w tym celu stosować zimną wodę, ponieważ ciepła ma
jajeczny posmak.
Czas
na pytanie: Dobra cwaniaku, ile wydałeś na jedzenie? Przez tydzień
wydałem na jedzenie na Islandii ok. 300zł. Nadmienię, że za tę kwotę nie
kupowałem największych frykasów, ale w żadnym wypadku nie głodowałem. Na
spożycie małej ilości drogiego na Islandii mięsa byłem przygotowany, a
makarony, ryże z różnymi sosami, dania i ryby z puszki oraz słone i słodkie
przekąski spokojnie mi wystarczały. Nie liczę zakupów jedzeniowych zrobionych w
Polsce, bo były to bardzo niewielkie pieniądze.
Atrakcje – co zrobić żeby były całkowicie darmowe
Pocieszająca
wiadomość: 99% islandzkich atrakcji jest darmowa. W tych najbardziej
turystycznych miejscach, np. na GoldenCircle są płatne parkingi. Ale wnikliwy
obserwator zauważy, że w większości przypadków stając 10 metrów dalej, na
żwirowym placyku, znajdziemy się poza strefą płatnego parkowania, zaledwie
kilka kroków dalej od atrakcji turystycznej.
Niektórzy
od razu z Rejkiawiku udają się do Blue Lagoon, czyli największego parku wodnego
z gorącymi źródłami na Islandii. Jednak odstrasza od niego nie tylko cena ok.
200zł za wejście, jak również tłumy turystów. Nie wyobrażam sobie zrelaksować
się w takim miejscu. Całe szczęście na ratunek przychodzi mapka [4], na której
zaznaczono dzikie lub półdzikie gorące źródła na całej wyspie oraz baseny
znajdujące się w prawie każdej miejscowości. Na mapce koordynaty GPS gorących
źródeł są jednak niedokładne. Nieraz musieliśmy przeczesać teren kilkuset
metrów dookoła wskazanego punktu. Dokładne współrzędne najlepszych darmowych (i
niemal bezludnych!) gorących źródeł zamieszczę w moim wpisie: Islandia:
ukryte i nieoczywiste miejsca. Baseny natomiast nie są darmowe, a ich ceny
wydają się dość wygórowane zważając na to, że podgrzewane są darmową energią z
wnętrza ziemi. Przykładowa cena wstępu na basen bez limitu czasowego to ok. 30-40zł.
Nie
będę wymieniał wszystkich atrakcji, które zwiedziliśmy po drodze, zrobię to w
oddzielnym artykule: Tygodniowa objazdówka po Islandii – co zobaczyć. Nadmienię
tylko, że nie wydaliśmy w tej kategorii ani korony, a zobaczyliśmy wszystko, na
co pozwolił nam czas i kąpaliśmy się sporo w gorących źródłach.
Zdj. 5 Darmowe gorące źródła, w których mogliśmy samotnie delektować się pięknym widokiem |
Paliwo – czyli doskonalenie ekonomicznej jazdy
Islandia
jest wymarzonym krajem do ćwiczenia ekonomicznej jazdy. Oczywiście mam na myśli
poruszanie się słynną drogą nr 1, która okrąża całą wyspę. Jest prosta, dobrze
utrzymana i praktycznie na całej swej długości prowadzi po równym terenie.
Ograniczenie prędkości wynosi 90km/h na odcinkach asfaltowych i 80km/h (mocno
na wyrost) na bardzo nielicznych odcinkach szutrowych. Wszystkie te czynniki
wraz z włączeniem trybu Eco w aucie sprzyjają ograniczeniu spalania
paliwa. My najniższe wartości, czyli 3,5-5,5 l/100km znaleźliśmy właśnie w
przedziale 80-90km/h. Dodam, że nasz samochód pracował na nieco
ekonomiczniejszym niż benzyna dieslu.
Zdj. 6 Prosta, równa droga, czyli małe spalanie przy ogromnej radości |
Jeżeli
jednak chcemy zjechać z drogi nr 1 (co bardzo polecam, gdyż niektóre piękne
miejsca są od niej oddalone) sprawa nieco się komplikuje. Dla przykładu: prawie
cały bak paliwa wypaliliśmy jadąc na zachodnie fiordy do Látrabjarg. Nie mówię, że nie było warto! Tylko droga jest
kręta, nieraz szutrowa lub wręcz piaskowa i ciągle opada w górę i w dół.
Mam
wrażenie, że wszystkie fotoradary na Islandii są zlokalizowane wokół
Rejkiawiku. Nie zaobserwowaliśmy ich nigdzie indziej (a przejechaliśmy ponad
2000km), tylko właśnie w promieniu 100km od stolicy. Dziwna polityka. Jednakże
nie polecam przekraczać prędkości, nie tylko ze względów bezpieczeństwa (owce
wybiegające na drogę!), ale dlatego, że przypadkowe złapanie przez policję
oznacza bardzo wysoki mandat.
Zdj. 7 Majestatyczne klify na Látrabjarg |
Benzyna
oraz diesel są na Islandii drogie, choć ten drugi jest trochę tańszy (aktualne
ceny można znaleźć tu [5]). Na wyspie nie ma w ogóle możliwości zatankowania
gazu LPG, więc nici z taniego zagazowanego Passacika. Tak jak pisałem w
poprzednim wpisie, na obsługowych stacjach benzynowych można płacić gotówką, a
na samoobsługowe warto zaopatrzyć się w karty prepaidowe (dostępne np na
stacjach N1).
Wypożyczalnia
samochodów, z której skorzystaliśmy (więcej w Jak tanio wynająć i ubezpieczyć samochód na Islandii?) wymagała oddania samochodu z
pełnym bakiem. Dopytaliśmy i powiedzieli nam, że chcą, aby na kontrolkach na
desce rozdzielczej były widoczne wszystkie kreski paliwa. A co jeżeli pierwsza
kreska spadała dopiero po przejechaniu ok. 200km? Wnioski nasuwają się same.
Zdj. 8 Wysoko w górach, piękne widoki czają się na każdym kroku |
Podsumowując,
na objechanie całej wyspy drogą nr 1 z małymi odbiciami do niektórych atrakcji
oraz z wyprawą na zachodnie fiordy wydaliśmy na paliwo 250zł za osobę.
Dodatkowo zapłaciliśmy 9zł/os za przejazd tunelem wiodącym pod oceanem w
okolicy Rejkiawiku (można było go ominąć, ale nie mieliśmy na to czasu).
Noclegi – tanie spanie
Wzięliśmy
ze sobą namioty i nocowaliśmy na polach kempingowych. Są one najczęściej dobrze
wyposażone we wszystkie potrzebne udogodnienia, czyli toalety, prysznice,
kuchnie i w miarę równy teren do obozowania. Na niektórych nie było kuchenek
gazowych czy elektrycznych, czasem prysznice były dodatkowo płatne, lub lekko
zaniedbane, ale ogólnie nie można było narzekać na warunki. Za to atmosfera
była bardzo miła. Można było poznać mnóstwo sympatycznych ludzi z całego
świata. Czasem trudno jest znaleźć wymarzony kemping, szczególnie gdy robi się
już późno, dlatego warto znaleźć sobie kilka miejsc przed podróżą. Mapę
kempingów znajdziecie tu [6]. Nie wszystkie są jednak zaznaczone, czasem warto
poszukać na mapach Google. Ceny kempingów wahają się w granicach 1000-1750
koron, poza ReykyavikCampsite, który kosztował 2200 koron. Czasem natrafiliśmy
na kemping, który był już zamknięty posezonowo, ale nadal oferował otwarte
wszystkie udogodnienia. W jednym nie było nawet recepcji, tylko puszka, do
której należy wrzucać pieniądze. Chciałbym zobaczyć tę puszkę (lub raczej jej
szczątki) w polskich warunkach.
Czas
na podsumowanie: średnia cena za nocleg na kempingu (wliczając te droższe jak i
darmowe) wyniosła ok. 43zł/os, a za cały tydzień zapłaciliśmy ok. 300zł.
Zdj. 9 jeden z kempingów u podnóża góry |
Co zrobić, gdy zabraknie gotówki
Temat drażliwy, bo kojarzy się z dużymi kosztami. Bardzo kusi
żeby znaleźć kantor, użyć polskiej karty płatniczej, albo co gorsza wybrać
pieniądze z bankomatu. Na początku zdecydowanie odradzę to ostatnie rozwiązanie.
Na Islandii nie znalazłem (nawet na mapach Googla) żadnego międzynarodowego
bankomatu typu Euronet. Jeżeli jest inaczej, proszę mnie poprawić w komentarzu.
Wszystkie napotkane bankomaty były lokalnych islandzkich banków i bałem się
nawet obok nich przejść, żeby nie policzyły bajońskiej prowizji za wyczucie na
odległość mojej karty. Proszę poszukać informacji o wszystkich prowizjach i
kosztach przewalutowania przy wybieraniu pieniędzy z takich bankomatów. Ja mogę
powiedzieć krótko: odradzam. Najlepszym wyjściem jest zabranie ze sobą
awaryjnej kwoty w Euro i wymienienie jej w oddziale bankowym. Banki w
odróżnieniu od kantorów łatwo znaleźć na Islandii, a kursy w nich są całkiem
przyzwoite. Jeżeli nie wydamy tej kwoty, Euro na pewno przydadzą nam się w
trakcie innej podróży.
Podsumowanie wszystkich wydatków
W poniższej tabeli zamieściłem podsumowanie wszystkich
kosztów poniesionych przez jedną osobę przy podróżujących czterech osobach:
Cena [zł]
|
|
Bilety lotnicze w obie strony
|
250
|
Bagaż rejestrowany w obie strony
|
150
|
Wynajęcie samochodu
|
230
|
Paliwo
|
250
|
Ubezpieczenie samochodu
|
30
|
Noclegi na kempingach
|
300
|
Przejazd tunelem przy Rejkiawiku
|
9
|
Jedzenie
|
305
|
Suma wszystkiego
|
1523
|
Czy można było zrobić coś taniej? Zapewne tak, dla przykładu można było jechać tylko drogą nr 1 dla zaoszczędzenia paliwa. Ale wydaje mi się, że nie po to jedziemy na Islandię, żeby nie zobaczyć jak najwięcej interesujących nas miejsc! Można też było nie spać na kempingach… Chociaż i to wydaje mi się mocno problematyczne! Nie chodzi już tylko o zwykłą wygodę i względy higieniczne, jak codzienna kąpiel pod prysznicem, ale czasem naprawdę trudno jest znaleźć miejsce do biwakowania na dziko. Przez większość drogi, w odległości 3 metrów od asfaltu znajdują się ogrodzenia z drutem kolczastym, za którymi pasą się owce, lub tez po prostu właściciel nie życzy sobie przybyszów. Pomijam kuriozalny pomysł rozbicia się przy samej drodze. Wymarzonego miejsca na biwak w dziczy z dostępem do wody, np. przy strumyku próżno szukać. Niemożliwa jest także najbardziej kusząca perspektywa, czyli rozbicie obozowiska przy gorących źródłach, ponieważ prawie przy wszystkich (nawet tych dzikich lub półdzikich) znajdują się znaki No camping oraz zabawne zakazy:
Zdj. 10 Zakaz defekacji |
Tygodniowa objazdówka po Islandii – co zobaczyć
Islandia: ukryte i nieoczywiste miejsca
Islandia: ukryte i nieoczywiste miejsca
Wykaz wykorzystanych linków:
[6] https://en.camping.info/iceland/campsites
Jeżeli chcesz otrzymać zniżkę 31 Euro na Airbnb:
Załóż konto poprzez kliknięcie w link: www.airbnb.pl/c/radoslawm201
Warto szukać wypożyczalni, które oferują niskie ceny. Ale też oczywiście komfort jest ważny, wiadomo im lepiej wyposażony samochód tym cena automatycznie wzrasta
OdpowiedzUsuń