W tym artykule opowiem trochę o tym, jakie
rzeczy warto zabrać na wyprawę na Islandię. Przedstawię
ograniczenia nałożone przez prawo celne tego kraju oraz zaproponuję kilka
sposobów pozwalających na ograniczenie kosztów podróży. Dobrze skompletowany
ekwipunek jest wszakże podstawą każdej udanej wyprawy. Nieprzemyślane
spakowanie się może skutkować sporymi problemami, szczególnie że na Islandii
wszyscy i wszystko podporządkowane jest zmiennej i nieprzyjaznej pogodzie.
Zdj. 1 Jedno z bardziej klimatycznych (i bezludnych) pól namiotowych jakie spotkaliśmy na Islandii |
Na początku napiszę trochę o islandzkim klimacie. Mam wrażenie, że wszystkie aspekty życia na wyspie są całkowicie podporządkowane pogodzie. Jeżeli nadciąga sztorm, zamykane są drogi w narażonym na niego rejonie. Wystarczy rzut oka na Zdj. 2, by zrozumieć, dlaczego tak jest. Należy być także przygotowanym także na to, że niektórych miejsc na Islandii nie odwiedzimy podczas ulewnego deszczu, gdyż jechanie po stromych, śliskich i nieutwardzonych drogach byłoby zbyt niebezpieczne.
Zdj 2. Droga wiodąca tuż nad brzegiem morskim. Niedługo potem nadciągnął sztorm |
Gdy przed
wyjazdem czytałem relacje ludzi, którym porywisty islandzki wiatr zerwał znad
głowy namiot w środku nocy, albo wyrwał drzwi z samochodu, nie do końca temu
dowierzałem. Ale uwierzcie mi, już pierwszego dnia podróży przekonałem się, że
jest to jak najbardziej możliwe. Na wyspie wieje tak gwałtowny wiatr, że może
utrzymać człowieka opartego na piętach i odchylonego do tyłu.
Mam nadzieję, że
nikogo nie nastraszyłem, ale są to rzeczy, z których trzeba zdać sobie sprawę
przed spakowaniem się na wyprawę.
Namioty – terenowe testy wytrzymałości
Obowiązkowe są namioty wyposażone w wysoce wodoodporne
tropiki oraz podłogi! Szczególnie zwracam uwagę na solidną podłogę namiotu!
Jednego razu zdarzyło nam się rozkładać namioty po ciemku, w trakcie ulewnego
deszczu. Gdy tuż przed spaniem chciałem zamknąć wejście do namiotu, zauważyłem,
że mój klapek zaczyna odpływać. Gdy wyszedłem, zorientowałem, że znajdujemy się
pośrodku ogromnej kałuży. Całe szczęście nasz namiot miał wysoką i wodoodporną
podłogę, więc woda nie dostała się do środka.
Kolejną sprawą jest konstrukcja namiotu – powinna być ona
solidna i opływowa, co pozwoli nam na uchronienie się od podmuchów porywistego
wiatru. Duży, kanciasty namiot mógłby zostać wyrwany z ziemi (całe szczęście
nie przeżyliśmy tej wątpliwej przyjemności). Polecam zapoznać się z filmikiem
[1], aby sobie to uzmysłowić.
Jedzenie – nie wszystko jest dozwolone
Islandia nie jest członkiem Unii europejskiej, dlatego też
posiada odmienne przepisy celne. Wg oficjalnych informacji zamieszczonych na
stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych [2]:
Bez
cła i innych podatków można wwieźć do Islandii, oprócz rzeczy osobistych
potrzebnych na czas podróży:
-
żywność (do 3 kg o wartości zakupu nie przekraczającej równowartość
25.000,- ISK (ok. 900,- PLN), z wyjątkiem surowych produktów
żywnościowych),
-
napoje alkoholowe w następujących kombinacjach:
1
litr alkoholu o zawartości alkoholu powyżej 21% oraz 0,75
litrów wina oraz 3 litrów piwa, lub
1
litr alkoholu o zawartości alkoholu powyżej 21% oraz 6 litrów piwa,
lub
1,5
litra wina i 12 litrów piwa, lub
3
litry wina i 6 litrów piwa, lub
18
litrów piwa.
-
200 szt. papierosów lub 250 g innych wyrobów tytoniowych,
Uwaga:
napoje alkoholowe mogą wwozić osoby, które ukończyły 20 rok życia, wyroby
tytoniowe i papierosy osoby, które ukończyły 18 rok życia.
Takie są pierwsze ograniczenia dotyczące wwożenia produktów
na Islandię. Kolejne restrykcje nakładane na turystów spowodowane są troską o
delikatny islandzki ekosystem. Wyspiarze bardzo boją się, że przyjezdni
przywiozą ze sobą choroby, które mogą doprowadzić do wymarcia lokalnej fauny
lub/i flory, dlatego też zakazane jest wwożenie: surowych
produktów żywnościowych: np. mięsa i wędlin nie poddanych
przegotowaniu - zakaz dotyczy również suszonego, wędzonego, solonego mięsa
i innych suszonych produktów żywnościowych, niepasteryzowanego mleka i
wyrobów mlecznych, surowych jaj, itp.
Możemy więc zapomnieć o ulubionych kabanosach, czy suchej krakowskiej.
Można zabrać pasztety, albo konserwy, jednakże są one dość ciężkie, przez co
przy spakowaniu większej ich ilości możemy nie zmieścić się w limicie
bagażowym.
Jak to wyglądało w praktyce: tylko pasażerowie podróżujący pierwszy raz
na Islandię respektowali te przepisy. Rozmawiałem z kilkoma ludźmi w samolocie
i mówili, że odwiedzają wyspę już kolejny raz, lub wręcz tam mieszkają i nigdy
nie spotkali się z kontrolą celną przewożonego jedzenia. Ja byłbym jednak
ostrożny i nie podejmował ryzyka. Na stronie MSZ możemy przeczytać: Obowiązkiem turysty jest zgłoszenie służbom
celnym przedmiotów, których wwóz objęty jest ograniczeniem lub zakazem.
Z dozwolonych produktów spożywczych warto spakować ryż i makarony oraz
pieczywo, ponieważ nie ważą dużo, a na Islandii są trochę droższe niż w Polsce.
Bardzo polecam pakowane w foliach chlebki wieloziarniste – mają długą datę
ważności, zachowują świeżość nawet kilka dni po otwarciu i są po prostu dobre.
Zabrałem także wysokokaloryczne masło orzechowe, które może czasem uratować
życie głodnemu. Niektórzy polecają również żywność liofilizowaną,
choć ja nie jestem jej smakoszem. Warto również zabrać zapas kawy/herbaty,
ponieważ te również są dużo droższe na Islandii. W część produktów spożywczych
można spokojnie zaopatrzyć się na półkach freestuff np. na ReykyavikCampsite
(szczegóły opisałem w artykule: Islandia
samochodem na tydzień za 1500zł? Część II).
Na co nie warto marnować miejsca w bagażu (rzeczy te są w dość podobnej
cenie na Islandii): słodycze (nie dotyczy czekolad), słone przekąski oraz
napoje.
Wędkarstwo na Islandii kojarzone jest z przyjemnością zarezerwowaną
głównie dla zawodowców z uwagi na ciężkie warunki pogodowe oraz wysokie ceny
licencji na połów ryb. Pozwolenia są wymagane tylko w przypadku połowów
słodkowodnych, na prywatnej ziemi. Jednak można też łowić bez pozwolenia, z
brzegu oceanu [3]! Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy są cierpliwi i
spędzają na wyspie trochę dłużej niż tydzień. My wzięliśmy ze sobą wędkę, ale
po prostu nie mieliśmy ani chwili czasu, żeby spróbować szczęścia przy połowie.
Niemniej, perspektywa złapania świeżej, smacznej ryby wydaje się bardzo
obiecująca – jeżeli wam się udało, podzielcie się w komentarzach!
Ważna informacja: przewożony przez islandzką granicę sprzęt wędkarski
musi być wysterylizowany! Szczegóły z informacji ze strony MSZ: dozwolony jest wwóz sprzętu i odzieży
wędkarskiej (…) pod warunkiem przedstawienia organom celnym zaświadczenia
upoważnionych służb innych państw o wykonanej dezynfekcji. W
przypadku nie posiadania stosownego zaświadczenia, przedmioty te będzie można
wwieźć po dokonaniu uprzedniej dezynfekcji na koszt ich
posiadacza). Dezynfekcji można dokonać na lotnisku w
Keflaviku [4]. Można to również zrobić w Polsce, co jest o wiele tańsze. Wzór
certyfikatu o przeprowadzonej dezynfekcji można zaleźć tu: [5]. Z relacji
wędkarzy wynika jednak, że nowy, nieotwarty, nieużywany sprzęt wędkarski
również jest akceptowany przez służby celne. Więcej o wędkowaniu na Islandii i
gatunkach ryb, które można złowić, znajdziecie tu: [6].
Co jeszcze warto zabrać?
Zdj. 5 Na islandzkich bezdrożach czasem trudno znaleźć zasięg sieci komórkowej |
- Mapy Google (albo inna nawigacja) zgrane na telefon – jest to bardzo
ważna sprawa, ponieważ podczas przejazdu przez Islandię na pewno będziecie
musieli używać map w trybie offline. Nawet obecnie, kiedy Islandia także
zniosła opłaty roamingowe i internetu mobilnego w zależności od operatora
możemy używać w cenach takich samych jak w kraju, na wyspie znajduje się wiele
terenów, na których nie ma zasięgu telefonii komórkowej. Szczególnie jeżeli
zjedzie się do ciekawych miejsc z głównej drogi nr 1.
- Palnik do butli gazowej – rzecz bardzo przydatna, szczególnie że na
Reykyavik Campsite można zaopatrzyć się w darmowe butle gazowe pozostawione
przez turystów, którzy ich nie wykorzystali i nie mogli zabrać na pokład
samolotu. Własna kuchenka przydaje się szczególnie, jeżeli obozujemy na dziko,
lub gdy do kuchenki na kempingu jest duża kolejka.
- Menażka zamiast plastikowej miski, metalowy kubek – przydadzą się do
przyrządzenia posiłków na ogniu z palnika/kuchenki, a jednocześnie można z nich
jeść/pić. Jeżeli ktoś nie ma i nie chce kupować menażki, polecam mały, lekki
garnek, który sprawdza się tak samo dobrze.
- Płachta przeciwdeszczowa/ folia – oczywiście lekka i nie zajmująca
dużo miejsca w bagażu. Zawsze może się przydać, gdy namiot zacznie przeciekać,
albo trzeba położyć bagaże na mokrej ziemi.
- Kawałek linki i taśma klejąca – bardzo przydatne, jeżeli urwie się
któryś ze sznurków napinających namiot, albo złamie się element stelaża
- Mała saperka – całe szczęście nie musieliśmy jej używać, ale wyobrażam
sobie dużo awaryjnych sytuacji, a w których można jej użyć, np. samochód
zakopie się w błocie. Nie waży dużo i nie zajmuje dużo miejsca w bagażu, a może
się bardzo przydać.
Oczywiście o ciepłych, wiatroszczelnych kurtkach, czapkach, rękawiczkach,
butach trekkingowych nie muszę przypominać, ponieważ wystarczy wpisać w Google
hasło Islandia pogoda, żeby przekonać
się o potrzebie ich posiadania.
Wszystkie wyżej wymienione wskazówki pozwolą zaoszczędzić sporo pieniędzy i nerwów w trakcie podróży. Sposób na ograniczenie do minimum kosztów bagażu rejestrowanego opisałem w artykule Islandia samochodem na tydzień za 1500zł? Część I.
Jeżeli macie swoje propozycje, co warto spakować na Islandię, napiszcie w komentarzach!
Zapraszam do innych moich wpisów o Islandii:
Tygodniowa objazdówka po Islandii – co zobaczyć
Islandia: ukryte i nieoczywiste miejsca
Islandia: ukryte i nieoczywiste miejsca
Wykaz wykorzystanych linków:
Jeżeli chcesz otrzymać zniżkę 31 Euro na Airbnb:
Załóż konto poprzez kliknięcie w link: www.airbnb.pl/c/radoslawm201
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń